Książka, która nie zostawi obojętnych tych którzy wiążą swoje życie ze sztuką uciekając od rutyny w swoim życiu w poszukiwaniu duchownej piękności.
Opowiadanie o wydarzeniach , które odbywają się równolegle. Mianowicie życie młodej dziewczyny, która ma na imię Hanna na przełomie czasów I i II Wojny Światowej oraz wywiad dziennikarki w 2009 roku z jej córką Isabelle o wspomnianej Hannie.
Tytułowaną dziewczyną jest Hanna, młodziutka Niemka, która w poszukiwaniu lepszego życia trafiła na służbę do znanego żydowskiego marszanda Herr Fleischmanna.
Przez kilka lat opiekowała się jego żoną jednocześnie zdobywając wiedzę na temat sztuki. Między nią a jej chlebodawcą nawiązała się serdeczna przyjaźń, która po śmierci jego żony zamieniła się w miłość owocującą dwójką dzieci.
Razem z mężem Hanna zostaje wspaniałym marszandem.Wszystkie jej marzenia się spełniają. Dodatkowo ma cudowną i kochającą rodzinę. Ale wszystko się zmieniło po przejęciu władzy przez Hitlera. Razem z dziećmi jest zmuszona uciekać do Ameryki po czym pozostawiając swoje dzieci siostrze wraca do swojego męża, który umiera.
Po śmierci męża Hanna nie ma możliwości wrócić do swoich dzieci, oprócz tego zostaje zmuszona do współpracy z nazistami (sprzedaje dzieła sztuki współczesnej za granicą finansując w ten sposób zbrojenie dla Armii III Rzeszy).
Hanna, pozbawiona wszystkiego co dotąd nadawało sens jej życiu, nie była w stanie uratować świata, mogła jednak spróbować ocalić choćby kilka cennych obrazów. Tylko za jaką cenę ?
Po latach do jej córki dociera młody historyk sztuki specjalizujący się w poszukiwaniu obrazów, które zaginęły podczas II Wojny Światowej. Tym razem nie chodzi jej o konkretny obraz...
W teraźniejszości córka Hanny opowiada o życiu swojej matki, a także broni jej przed oskarżeniami iż wzbogaciła się na swojej pracy dla nazistów.
"Dziewczyna, która słyszała kolory", Kelly Jones fot. Karolina Ivanitska |
Pewna doza tajemniczości towarzyszy książce aż do jej zakończenia.
Książka, którą czyta się szybko, lekko i przyjemnie...
Polecam ludziom lubiącym malarstwo;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz